Chorwacja – impreza integracyjna dla firmy z sektora budowlanego

rejsy niezapomniane

Chorwacja – impreza integracyjna dla firmy z sektora budowlanego

CEL: INTEGRACJA ZESPOŁU HANDLOWCÓW

 

zym-chorwacjaJacht: katamaran Lagoon 400 S2  (2014)
Miejsce: Chorwacja – Dalmacja
Trasa: Seget (Trogir) – Drvenik Veli – Milna – Hvar – Kut (Vis) – Komiża – Maslenica – Rogac – Seget
Termin: 4-11 październik 2014r.

 

Przebieg imprezy:

Załoga przyleciała samolotem do Zadar, gdzie już czekały na nich dwa busy. Zabrały one 11 osób do portu Seget koło Trogiru. Przed przejęciem łódki udaliśmy się wspólnie na spacer po Trogirze oraz zjedliśmy znakomity obiad na jednym z placyków na starym mieście. Popołudniu przejęliśmy jacht, zaprowiantowaliśmy go, rozpakowaliśmy nasze bagaże i poszliśmy na kolację do konoby przy samym porcie.

PIERWSZY DZIEŃ

rejs_morski_katamaranem_chorwacja_4Prognozy na pierwszy dzień nie przewidywały wiatru. Na silniku udaliśmy się więc w kierunku pięknego kąpieliska na wysepce Drvenik Veli. Pogoda nad rozpieszczała, ponieważ temperatura przekraczała już 24C i było pełne słońce. Po pierwszym nurkowaniu popłynęliśmy w kierunku miasteczka Milna na wyspie Brac. O tej porze roku jest to już bardzo spokojne miejsce. Wieczorem zorganizowaliśmy miłe party.

 

DRUGI DZIEŃ

rejs_morski_katamaranem_chorwacja_8Na ten dzień mieliśmy przewidziane żeglowanie w kierunku Hvaru. Niestety dalej nie wiało, więc musieliśmy wspomóc się silnikiem. Przez większą część sezonu 2014 w Chorwacji pogoda była dość wietrzna i całkiem deszczowa, a tu zapowiadał nam się upalny, bardzo suchy i bezwietrzny tydzień w październiku…

Po 3 godzinach dotarliśmy do Hvaru. Przy kei nie było wolnych miejsc, więc musieliśmy stanąć na boi po drugiej stronie zatoki. Po zacumowaniu szybko udaliśmy się do agencji turystycznej, aby wypożyczyć skutery.  Szybko znaleźliśmy 12 maszyn i pomknęliśmy w kierunku miasteczka Stari Grad na lody i kawę. Wracaliśmy już nocą, ale wrażenia duże, ponieważ dla części osób był to pierwszy kontakt z jazdą na skuterach.

TRZECI DZIEŃ

rejs_morski_katamaranem_chorwacja_11Wyszliśmy z portu w Hvarze po 10. Bardzo chcieliśmy choć trochę pożeglować, więc jako następny cel wybraliśmy miasto Korcula. Pogoda była znów słoneczna i na razie bezwietrzna. Przepłynęliśmy kilka mil. W oddali nad Korculą zobaczyliśmy ciemne chmury. Bardzo szybko zaczęło się rozwiewać. Niestety wiało prosto w nos, a do tego z siłą około 30 węzłów. W takich warunkach doszlibyśmy do Korculi na rano… Nie namyślając się za wiele odkręciliśmy i wykorzystując ten rześki wiatr popłynęliśmy do zatoki na wyspie Vis na kąpiel i plażowanie. Wreszcie postawiliśmy żagle i mogliśmy zobaczyć co nasz katamaran potrafi.

Z zatoki popłynęliśmy do Kut. Tam pożyczyliśmy rowery i pojechaliśmy na miłą, popołudniową przejażdżkę po Visie, aby pooglądać bunkry. Było super.

CZWARTY DZIEŃ

rejs_morski_katamaranem_chorwacja_24Oglądając rano prognozy pogody uznałem, że mamy okazję zobaczyć Błękitną Grotę. Miało wiać do 5w z E. Pod osłoną Visu faktycznie nie było wiatru, ale po wejściu pomiędzy Vis, a Bisevo okazało się, że wieje dobrze ponad 20 węzłów z SE. To wykluczało wpłynięcie do groty, gdzie wejście ma maksymalnie 1.5m. Wraz z kilkoma jachtami przepłynęliśmy przed grotą, ale wejście było całkowicie zalewane falami. Zrezygnowaliśmy i popłynęliśmy do Komiży.

W miasteczku znaleźliśmy dla chętnych quady, a reszta zadowoliła się skuterami. Ach co to były za skutery: 125 i 200. Miały moc. Dzięki skuterom objechaliśmy całą wyspę: byliśmy na punktach widokowych, plażach, w grocie Tito, a na koniec w kawiarni na lodach i cappuccino.

Wieczorem poszliśmy do fajnej restauracji. Trip Advisor polecał to miejsce i trzeba przyznać, że ryby mieli wyborne. Kto chce spróbować tej kuchni ze mną, tego zapraszam na rejs:)

PIĄTY DZIEŃ

rejs_morski_katamaranem_chorwacja_38Wiatr z dnia poprzedniego utrzymał siłę i kierunek, więc zapowiadała się piękna żegluga baksztagiem w kierunku Solty i portu Maslenica. Port ten staje się jednym z moich ulubionych miejsc w Chorwacji. Miłe i małe miasteczko, przyjemna obsługa w porcie, nowe sanitariaty i nabrzeża, dobre lokale na kolacje, bezpieczne położenie z dobrą osłoną od silnych wiatrów – czego chcieć więcej? Załoga skorzystała z sympatycznej kamienistej plaży tuż przy samym falochronie.

SZÓSTY DZIEŃ

rejs_morski_katamaranem_chorwacja_27Ostatni dzień to spokojna żegluga w kierunku Trogiru. Jeszcze zatrzymaliśmy się na stacji w miejscowości Rogac, aby zatankować jacht i popłynęliśmy na kąpiel w morzu w zatoczce przy wysepce Ciovo. W marinie byliśmy punktualnie o 17.00. Oficjalnie zdaliśmy jacht, a dziewczyny usmażyły górę kotletów (po 4-6 sztuk na osobę).

 

SIÓDMY DZIEŃ – DZIEŃ ZWYCIĘSTWA 2:0 Z NIEMCAMI

Rejs zakończyliśmy oficjalnie lampką szampana i wyokrętowaliśmy się z łódki. Mieliśmy już zamówiony transfer do Splitu do centrum, gdzie chcieliśmy jeszcze zobaczyć stare miasto. Pozostałości Pałacu Dioklecjana i stare miasto robią wrażenie. Jednak Split to duże miasto i nie ma już takiego klimatu, jak małe dalmatyńskie miasteczka na wyspach. Wieczorem po kolacji obejrzeliśmy mecz. Nie mogliśmy uwierzyć w to co widzimy:)

ÓSMY DZIEŃ

Z małymi przygodami udało nam się wrócić samolotem ze Splitu przez Wiedeń do Warszawy.

PODSUMOWANIE IMPREZY

Mamy nadzieję, że zleceniodawca osiągnął cele, które postawił przed tym wyjazdem. Dodatkowo udało nam się pokazać żeglowanie po Adriatyku od tej najprzyjemniejszej strony. Kilka osób zapaliło się do żagli. To nas niezmiernie cieszy.

Do zobaczenia za rok!